wtorek, 4 marca 2014

Pożegnanie

Hej kochani !
Co tam u was słychać? Mamy dla was wiadomość.... niekoniecznie dobrą. Razem z Caroo postanowiłyśmy oddać bloga. Złożyło się na to wiele rzeczy ale m.in. brak czasu i zaniedbywanie boga.
Ogólnie kiepsko nam szło. Jak zauważyliście nie jesteśmy wymarzonymi bloggerami. Cóż wam mogę napisać na pożegnanie ? Miło mi było pisać i współpracować z Caroo. Dziękuje za każdą opinię i poświęcony nam czas,cierpliwość. Mam nadzieję,że nie byłyśmy aż taaaaaaak koszmarne i nie będziecie mieli do nas żalu. Wierzę,że ktoś lepiej poprowadzi tego bloga. 

Jest mi troszeczkę smutno,że tak wyszło ale widoczne tak było nam pisane. 

Trzymajcie się ciepło, dużo uśmiechu i zdrowia ♥ 


Goga ♥

A teraz kilka słów ode mnie.Jak wiecie wszystko zaczęło się od tego,że założyłam bloga, zaprosiłam do współpracy naszą kochaną Goge. Ale jak sami widzicie, niestety nie mamy czasu,co może wydać się niektórym samolubne z naszej strony, ale tak nie jest. Postanowiłyśmy obie,że lepiej bd jak oddamy bloga, jeśli nikt się nie zgłosi to przepraszamy, ale zostanie on zawieszony. Może kiedyś któraś z nas wróci, choć jest to mało prawdopodobne. Chciałabym was bardzo przeprosić za wiele niedotrzymanych obietnic, za takie przerwy i samo zaniedbanie tego bloga.Kiedy go zakładałam liczyłam, że lepiej to wszystko się potoczy, ale niestety nie wszystko wychodzi tak jakbyśmy chcieli.
Dziękuję w moim i Gogi imieniu za to, ze tyle osób tutaj zaglądało, za każde wyświetlenie i czytelnika.
Horan ♥







sobota, 22 lutego 2014

Rozdział 9


            W mojej głowie znów pojawił się ten sam obrazek: mama prosząca o litość,mężczyzna z pistoletem w ręce i jego głośny śmiech.Wiem co się zaraz wydarzy zaciskam ręce w pięści i znów słyszę strzał i mocne szarpnięcie.Otwieram oczy i widzę duże brązowy oczy i uśmiechniętą twarz tego samego mężczyzny. Zastanawiam się czy przypadkiem nie zmieniłam swoich wspomnień.Strasznie boli mnie głowa i nie mogę sobie przypomnieć gdzie jestem. Mężczyzna podnosi pistolet i przykłada do mojej głowy z tym samym uśmiechem. I wszystko do mnie wraca, wiem gdzie jestem i co się stało. Nerwowo zerkam na boki. Nie ma jak uciec bo wcześniej mnie zastrzelą a poza tym maja przewagę. Lou, dwóch mężczyzn i jakaś dziewczyna. Ciekawie się zapowiada.
- Co ty tam kombinujesz Sky ? - odezwał się mężczyzna. I po raz kolejny mnie olśniewa.
- Ty....... - nie mogę w to uwierzyć.
- No cześć mała miło cię znów spotkać. Wyładniałaś i urosłaś od naszego ostatniego spotkania- odzywa się z uśmiechem na twarzy. Muszę się pozbierać. Nie daj mu poznać,że się go boisz Sky.
- Nieźle kombinujesz ale jesteś strasznie nie ostrożna zresztą jak twoja mama wpychasz nos w nie swoje sprawy - i znów do mnie gada - złota rada na przyszłość jak kogoś śledzisz i chcesz go zabić to lepiej sprawdzaj czy sama nie jesteś śledzona.
 O czym on do mnie mówi ? Kto mnie śledzi.
- Nie rozumiem o co wam chodzi - odpowiadam.
- Sky przecież wiem,że działaś w naszej branży - i znów ten wkurzający uśmiech - ale jesteś strasznie głupiutka prawda,Any. Odwraca głowa a ja podążam za nim. Kto to jest Any? Moim oczom  ukazuje się wysoka i ładna dziewczyna. Ach to jest moja pogrączyni.
- Nie mogłem doczekać się kiedy zaatakujesz. Koniecznie chciałem ujrzeć twoją minę. Nie spodziewałaś się tego mała, głupiutka Sky - i znów ten wkurzający uśmiech i kpina w jego głosie. Ach tak? O jedno mała i głupiutka za duża. Uderzam go z całej siły w twarz tak,że aż upada i natychmiast w staję. Nie mogę uciec ale przynajmniej teraz widzę wszystkich.
- Masz przerąbane - syczy mężczyzna i ociera krew z twarzy.
Uśmiecham się. Teraz nie jestem już głupiutka. Ale nie, moja radość nie trwa długo,bo mężczyzna rzuca się na mnie i przewraca. Krzyczy coś do mnie ale go nie słucham,bo wiem,że mnie zaraz zastrzeli. Chciałabym się pożegnać z dziadkami. Z zamyślenia wyrywa mnie mocny cios w twarz. Ach lepiej się poznęcać niż od razu zabić. Przecież to zawodowcy. I znów straszliwy ból tylko,że tym razem w okolicy klatki piersiowej. Czyjaś noga zawzięci mnie kopie.Trwa to chwilę i nagle ktoś mówi spokojnie:-
- Pat daj już spokój.
Znam ten głos...... Louis
- Masz racje stary - odpowiada mężczyzna - ty to załatwisz - mówi z uśmiechem podając Lou pistolet.
Nerwowo przełykam ślinę z myślą aby to się w końcu skończyło. Louis podchodzi w moją stronę wolnym krokiem, bierze pistolet i przykłada go do mojej głowy. Nie dam mu tej satysfakcji i nie będę płakać. Widzę jego oczy i wiem, że to zrobi. Zamykam moje. Niech to się już skończy. I nagle wszystko się zmienia. Do pokoju wpadają następne cztery osoby. Lou odwraca się oszołomiony. Postanawiam wykorzystać sytuację i padam plackiem za szafką. W ostatniej chwili bo właśnie zaczyna się strzelanina. Leżę cicho pragnąc żyć. Proszę Boga o litość i obiecuję, że rzucę te robotę. Strzały nie ustępują a mój strach stale rośnie. Co tu się dzieję do cholery.  Po kilku minutach wszystko cichnie ale nie mam odwagi się wychylać. Jednak po chwili słyszę
- Tim, gdzie Sky ? - oszołomiona rozpoznaję głos Maksa i postanawiam wstać. W tej samej chwili podchodzi do mnie wysoki blond chłopak. Pomaga mi się podnieś. Gdy już wstaję moi oczom ukazuje się zaskakująca scena. Widzę mojego szefa i jeszcze trzech innych mężczyzn z pistoletami wymierzonymi w głowę moich oprawców, którzy stoją przy ścianie. Jeden z nich jest ranny. Zaskakująco mało ofiar.  Wszyscy mierzą się wzrokiem,a ja marzę aby zniknąć. Z osłupienia wyrywa mnie rozkazujący ton głosu wuja.
- Sky nic ci nie jest ?
Na potwierdzenie kiwam głową.
- To dobrze - odpowiada z ulgą, a przynajmniej mi się tak wydawało- teraz się zmywamy, a wy się nie ruszajcie - mówi do tamtych.Okej,czyli uciekamy  ...............tylko jak? Mamy najwyżej 30 sekund,a z tego co pamiętam najbliższe drzwi są na końcu korytarza. Spojrzałam na Max'sa i nasze oczy się spotkały. Już wiem,że liczy tylko i wyłącznie na szczęście. Zastanawia mnie też czemu ich nie zabije skoro tak mu na tym zależało. W co on się bawi?
- Sky jesteś gotowa?
Na potwierdzenie kiwam głową. Raz się żyje. Dostaje pistolet,mijam tamtych pod ścianą i zaczynam biec ile sił w nogach. Czas ucieka i widzę jak moi towarzysze mnie wymijają. Nie mam siły ale strzały, które padają zza moich pleców dodają mi powera. Szybciej Sky jeszcze tylko metr. Już prawie. Widzę otworzone drzwi i schody w dół. Cały czas ktoś zawzięcie strzela. Już prawie jestem przy drzwiach, gdy nagle czuję przeszywający ból w ramieniu, z zaskoczenia potykam się i nagle ogarnia mnie ciemność.





-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
I w końcu dodajemy nowy rozdział. Nie wiem czy wam się spodoba i przepraszamy za wszelkie opóźnienia i nie dotrzymane słowa:( jest nam bardzo przykro,że musieliście tyle czekać. Miłego czytania i wiemy,że ten rozdział jest krótki i nie spełnia do końca waszych wymagań ale na nic lepszego nie możecie teraz liczyć :( A i dodałyśmy nowych bohaterów :)


                                                                  Buziakiii ♥

                                                                                                                       Goga&Caroo




niedziela, 5 stycznia 2014

Rozdział 8

Zabawa się zaczęła więc czas ja rozkręcić. Czas unicestwić Pana Louisa raz na zawsze. Przez kilka dni obserwuje siedzibę gangu. Rozrysowałam sobie plan budynku i wiem gdzie mam węszyć.Wzięłam prysznic i czas się ładnie ubrać. Ładny wygląd ułatwia sprawę, nie oszukujmy się ładni maja łatwiej w życiu. Ubrałam czarne wygodne spodnie, czarny podkoszulek i czarna bluzę. Założyłam glany- ludzie je wyśmiewają ale mi się podobają i są praktyczne bo łatwiej rozwalić drzwi glanami niż obcasami. Związałam włosy w wysoki koński ogon i wzięłam swojego starego, dobrego przyjaciela - mały czarny pistolet. Powiedziałem babci,że wychodzę z przyjaciółmi do klubu. Ucieszyła się bo dawno już nigdzie nie wychodziłam. Kochana babcia martwi się. Często mi zarzucała,że zaniedbuje przyjaciół więc pewnie jej ulżyło. Idąc do celu rozmyślałam o swoich przyjaciołach. Byłych przyjaciołach,bo już od wieków się z nimi nie przyjaźnie. Nie są mi potrzebni... Kogo ja oszukuje jestem samotna, nie mam nikogo.
Po 20 minutach byłam koło budynku, który mnie interesował. Minęłam go i zaszłam od tylu do budynku obok. Czas rozpocząć wspinaczkę po drabinie na dach. Uhh 20 pięter i lęk wysokości ale Sky się nie poddaje.
Weszłam na pierwszy,drugi,trzeci,dziesiąty schodek,a reszta poszła już z górki. Położyłam się na ziemi i w takiej pozycji przeleżałam pół godziny czekając jak jakiś starszy facet w końcu ruszy swój spasły tyłek i wyjdzie się bawić z całą bandą. Po 20 minutach nie wygodnego leżenia gościu wyszedł. Teraz zacząć te  "filmową" część zadania. Zastanawiam się jak to robią te wszystkie gwiazdy,że zawsze są ładne, nigdy nie niszczą ubrań i nie mają śliniaków. Ja mam to szczęście,że odległość od dachu była nie wielka i wystarczył wziąć duży rozbieg.Wzięłam głębszy oddech i rozpędziłam się.Przy krawędzi dachu wspięłam się w górę.
Przez krótką chwilę czułam się niczym lecący ptak.Upadłam z głośnym hukiem na dach drugiego budynku.
Powoli podeszłam do dachowego okna i uklęknęłam przy nim.-Jak je do jasnej cholery otworzyć?-zadałam to pytanie na głos i przez chwile przypatrywałam się mu.W końcu wstałam i zadecydowałam,że muszę znaleźć jakieś inne wejście.Rozejrzałam się dookoła i dojrzałam małą klapę w dachu.Uśmiechnęłam się pod nosem i szybkim krokiem podeszłam do niej i wzięłam w dłonie małą czarną kłódkę.Wyjęłam z włosów swoją wsuwkę i po małych męczarniach w końcu ją otworzyłam.Cicho odstawiłam klapę obok i wślizgnęłam się do środka.Rozejrzałam się po pomieszczeniu i odtworzyłam mapę całego budynku w mojej głowie.Z tego co pamiętam jestem teraz na strychu dwa pokoje dalej od Tomlinson'a. Wyszłam najciszej jak się dało z pokoju,a podłoga zaskrzypiała.Szłam przez czarny korytarz,aż stanęłam przed drzwiami jego pokoju.Przez moment im się przypatrywałam i złapałam za klamkę,cicho je otwierając.Zajrzałam do środka i zobaczyłam wielką przestrzeń,składającą się z dwóch dużych pomieszczeń,odgrodzonych ścianą.Weszłam w głąb pokoju i zobaczyłam smugę światła dochodzącą z drugiego pokoju.Stanęłam w wejściu i zobaczyłam jego.Stał przed sporej wielkości biurkiem,na którym były rozłożone papiery.Przypatrywałam mu się,a z torby wyjęłam mojego małego przyjaciela.Podchodziłam do niego powoli,stawiając małe kroczki.Nie słyszał mnie.Widziałam jak bardzo jego uwagę pochłonęły kartki papieru.Stanęłam za nim i przystawiłam mu pistolet do głowy.Gdy poczuł przedmiot wzdrygnął się i zerknął w moją stronę.
-Cześć Louis.-wycedziłam przez zęby,łapiąc za spust.Chłopak spojrzał na mnie w szoku,a jego oczy pociemniały.
-Co to kurwa ma znaczyć Sky ? Bawisz się w superbohatera ?- odparł z lekkim uśmiechem.
Ciekawe czy będziesz taki wesoły jak ci dam kulkę w łeb,pomyślałam.
- No co Sky zabij mnie i po sprawie. No dalej mała,masz szansę.-szepnął,patrząc na mnie swoimi ciemnymi tęczówkami.
Przypatrywałam się jego odbiciu w lustrze w ciszy.Czemu tak długo mi to zajmowało? Przecież planowałam to tak długo.No dalej Sky! Zabij go i będzie po sprawie.-w mojej głowie odzywało się drugie ja,które ani na chwile się nie zamykało.Już ciągnęłam za spust,już byłam taka bliska celu,kiedy do pokoju z kopniaka wleciało paru mężczyzn z pistoletami wymierzonymi prosto na nas.
-Nareszcie Cię mam.-wycedził jeden z nich,a jeden z nich korzystając z mojego zdezorientowania pchnął mnie na ścianę,po której zjechałam na podłogę.Podniosłam swoje spojrzenie i spojrzałam na mężczyznę.
Jego głos..Był taki znajomi.Przymknęłam swoje oczy,a w mojej głowie zaczęły pojawiać się migwki wspomnień....
____________________
Tak na wstępie pragnę Was wszystkich bardzoo,ale to bardzo przeprosić.Wiemy,że zawaliłyśmy sprawę i pewnie rozdział nie jest taki jak oczekiwałyście.Pewnie teraz powiecie,że były święta i obietnice,ale jeśli mamy kogoś tutaj osądzać to tylko wyłącznie mnie,bo Goga ciągle mi o Was tutaj przypominała.Obie postaramy się,aby te rozdziały były w miarę regularnie dodawane i już macie moje słowo.
Rozdział nie wyszedł za dobry.. i ja to wiem,ale mam nadzieję,że zrozumiecie.Dawno nie pisałam i szczerze trudno mi było pisać,ale myślę,ze niebawem się to zmieni.
Następny rozdział myślę,że pojawi się w następny weekend.
Caro & Goga

środa, 25 grudnia 2013

Merry xmas!

Hej Kochani :D
Życzymy Wam aby te święta były wesołe,spokojne spędzone z najbliższymi, z dużą dawką miłości. Abyście spełnili swoje marzenia. Cudownej choinki, bogatego Mikołaja, szalonej zabawy sylwestrowej i szczęśliwego nowego roku ♥ Życzymy wam także  duuużo zdrowia, wytrwałości, spotkania idoli, spotkania tych jedynych, wymarzonych książąt i aby w Waszym sercu zagościł pokój. Nigdy nie traćcie nadziei, kochajcie  całym sercem, nie rezygnujcie z życia,śmiejcie się dużo  popełniajcie błędy, dbajcie o przyjaźń, pomagajcie tym najuboższym, bądźcie wrażliwi  i niezapominajce o sobie ♥

---------------------------------------------------------------------------------------------------------



Jak widzicie całkiem zaniedbałyśmy tego bloga - za co z całego serducha przepraszamy. Postanowiłam,że razem z Caroo postaramy się dodać nowy rozdział do końca tego roku jako prezent świąteczny.

Trzymajcie się ciepło ♥♥
Goga

sobota, 21 września 2013

Liebster Award

Kochana Rouse Błaszczykowska bardzo dziękujemy Ci za tą nominację! <3

Odpowiedzi Horan:
1. Czy jest coś co przynosi Ci natchnienie?
Myślę,że jest to muzyka.Ona przynosi mi duże natchnienie.Często na moją wenę wpływa mój nastrój i myśli krążące po mojej zrytej głowie. ;)x
2. Jak byś mogła/mógł zabrać jedną sławną osobę na bezludną wyspę, kto to by był?
Zabrałabym całe 1D! xD 
Niestety piszesz,że jedną,więc... Niall Horan. :)x
3. Twój idol?
Mam idoli.:)x Są nimi tacy wspaniali chłopcy,którzy są w zespole. Znasz może? Nazywa się One Direction x

4.  Jaki jest jeden najlepszy blog jaki czytałaś/eś?
Nie mam jednego takiego.Mam ich kilka i są w zakładce "Polecane"

5. Czym twoim zdaniem jest miłość?
Miłośc to uczucie,którym obdarza się dwójka ludzi.Zawsze stających w swojej obronie i rozumiejących się nawzajem.Pomagającym sobie w trudnych chwilach i wspierających.

6. Jaka jest twoja pasja?
Hymm.. Lubię bardzo śpiewać,rysować. :)x
Kocham muzykę i wiąże z nią bardzo wiele chwil mojego życia. Jest ona tak jakby moją jedną z najlepszych przyjaciółek. x


7. Kim chcesz zostać w przyszłości?
Tak jak każdy/a z nas od dziecka marzyłam o tym,aby zostać piosenkarką,aktorką. :)x
Teraz jestem starsza i mimo,że już podrosłam to nadal chciałabym iść w tym kierunku. 

Jednak innymi rozwiązaniami,które mnie interesują to np. detektyw. Fajnie by było rozwiązywać sprawy i pomagać ludziom. Psychologia- a teraz opowiem Wam sceny w filmu kiedy to pacjent kładzie się na łóżeczku i opowiada o swoim życiu i problemach xD Dziennikarka itp. Mam jeszcze czas i moje zdanie się zmienia. ;)x
8. Jak byś mogła/mógł spełnić swoje trzy życzenia, co to by było?
Jak powiem to się nie spełni... :)x
.
.
.
.
.
.
.
.
Dobra powiem Wam jedno,ale Cii...
(1.) Spotkanie swoich idoli,powiedzenie im jak wiele dla mnie znaczą i podziękowanie im.

9. Najlepszy pisarz, pisarka?
Nie mam. Czytam książki,ale jakoś tak nie mam.. :)x
10. Czy uważasz, że dobrze się spełniasz w pisaniu?
Myślę,że nie jestem profesjonalną pisarką,ale uczę się na błędach. Z czasem na pewno będzie lepiej. :)
11.  Wolisz psy czy koty?
Lubię zwierzęta,ale jestem kociarą xD



Odpowiedzi Gogi ;D 

1. Czy jest coś co przynosi Ci natchnienie?
Mam bardzo wybujałą wyobraźnię. Wystarczy że oczymś pomyśle a w głowie mam już cały film:) Książki dają niezłego kopa :D 
2.  Jak byś mogła/mógł zabrać jedną sławną osobę na bezludną wyspę, kto to by był?
O mamusiu ilu ja bym ze sobą zabrała osób. Nie umiem wybrać jednego dlatego muszę pożyczyć pelerynę niewidkę XD 
3. Twój idol?
Mam kilku idoli/idolki. Wymienię kilku : One Direction,Little Mix, Emma Waston, RBD, Demi,Taylor, Jan Paweł || i kilku innych.  
4. Jaki jest jeden najlepszy blog jaki czytałaś/eś?
http://uwierz-w-ducha.blogspot.com czy http://marzeniaopowiadanieo1d.blogspot.com
5.Czym twoim zdaniem jest miłość?
O jeju nie znam definicji miłości. Każdy odbiera ją inaczej. Na pewno jest czymś pięknym i niezwykłym. Każdy chce kochaś i być kochanym. Myślę,że miłość jest magiczna <3 
6. Jaka jest twoja pasja?
Hmmm.... nie odkryłam jeszcze swoich pasji :) Lubie robić zdjęcia i pisać :D
7. Kim chcesz zostać w przyszłości?
Kimś kto będzie pomagał ludziom,będzie wspierał i pomagał rozwiązywać problemy. Może prawnik,psycholog,terapeuta czy lekarz :) Kim zostanę nie wiem.
8. Jak byś mogła/mógł spełnić swoje trzy życzenia, co to by było?
Pojechać wraz z przyjaciółmi do Meksyku, UK i USA :) Spełnić marzenie mamy i pojechać do Watykanu. Spotkać idoli.
9. Najlepszy pisarz, pisarka?
Omomo jestem molem książkowym i mam kilku ulubionych pisarzy. Więc tak ; John Marsden - kocham go <3 powalił mnie na kolana i podbił moje serce serią Jutro:) jest booski :D Beata Andrzejczuk,Beata Nowak czy Dorota Terakowska świetne polskie pisarki młodzieżowe :D Meg Cabot - Pamiętniki były świetne ale Porzucenia są doskonali :) Joanne Kathleen Rowling Harry Potter mym uzależnieniem <3  Amy Meredith ma genialne pomysły :) mogłabym tak bez końca ale was za nudzę 
10. Czy uważasz, że dobrze się spełniasz w pisaniu? 
Jest to dla mnie przyjemnością i ratuje mnie od stresu :) taka odskocznią od życia :D 
11. Wolisz psy czy koty? 
Mam psa i kota więc wole to i to :))))

poniedziałek, 16 września 2013

Rozdział 7

-Mam nadzieję,że przychodzisz tu z dobrymi wiadomościami.-Powiedział na wstępie.Bez słowa podeszłam do jego biurka,pewnym krokiem i oparłam o nie ciężar swojego ciała.
-Daj mi jeszcze trochę czasu.-syknęłam i przymrużyłam oczy.Podniósł na mnie swój wzrok i gwałtownie wstał.-Trochę czasu?!-krzyknął wściekły.-Miałaś wystarczająco czasu.-warknął.
Patrzyłam na niego niewzruszona,obserwując jego ruchy.-Nie rób ze mnie dziwki,Max.-prychnęłam.
Jego oczy niebezpiecznie pociemniały,a z ust wydobyło się warknięcie.-Jeśli ty tego nie zrobisz,zrobi to ktoś inny.-chlapnął przez zaciśnięte zęby.Spięłam wszystkie mięśnie nie odrywając od niego wzroku.
-Sky...-powiedział już łagodniej.-Co się z tobą dzieje.-zaczął.-Chyba nie przerasta Cię zabicie jakiegoś gówniarza.-powiedział i zaśmiał się pod nosem.Przygryzłam dolną wargę i odepchnęłam się od mebla.
-Oczywiście,że nie.-oznajmiłam.-Jestem zawodowcem.
Uśmiechnął się w moją stronę i ponownie usiadł w wygodnym fotelu.-To zrób to.-powiedział twardo.
Spuściłam wzrok,płytko oddychając."Chyba nie chcesz się wycofać.Nie bądź ofiarą.Zabij go i będzie po wszystkim.Zabij tak jak innych."-moje drugie ja dawało o sobie znać.Potarłam moje skronie,a w oddali usłyszałam głośny śmiech.
-Chyba nie powiesz mi,że się w nim zakochałaś.-szydził.-To jest zwykły palant,który jest członkiem gangu, zabijałaś ważniejszych.-dokończył.Ścisnęłam dłonie w pięści,a krew z moich żyłach zaczęła buzować.
-Boisz się go zabić?-spytał i podszedł do mnie stając za moimi plecami.-Jeśli tego nie zrobisz będziesz nikim. Ale ty wiesz co o znaczy.-szepnął.-Chcesz znowu zaznać strach?-spytał.-Znowu być taka jak inni. Bezbronna...-szeptał.-nie bądź głupia Sky.-powiedział,a we mnie się aż gotowało.Szybko odwróciłam się w jego stronę i obdarzyłam go groźnym spojrzeniem.-Nie kocham go.-oznajmiłam i poczułam lekkie ukłucie w sercu.Harris spojrzał na mnie w góry.-On nie jest taki jak myślisz.-powiedział tajemniczo.Wzięłam głęboki oddech i spojrzałam na niego pytająco.-Wiem coś co na pewno zmieni twoje zdanie.-dodał i uśmiechnął się pod nosem.Spięłam mięśnie szczęki i patrzyłam na niego wyczekująco.Podszedł do biurka i otworzył jedną z szuflad.Wyjął z niej jakąś starą gazetę i rzucił ją na blat.Zerknęłam na niego,po czym podeszłam do mebla i wzięłam w dłonie magazyn.Zaczęłam płytko oddychać,a moje oczy się zaszkliły widząc zdjęcie kobiety.
-Po co mi to pokazujesz?-warknęłam na niego,nie odrywając wzroku od artykułu.
-Jej śmierć...-zaczął.-Boli prawda?-spytał troskliwie.-To takie niesprawiedliwe,że człowiek,który maczał w tym palce chodzi nadal po tej ziemi.-powiedział udając skruchę.Spojrzałam na niego.
-Zabiłam go.-wycedziłam przez zęby.W odpowiedzi usłyszałam tylko jego chichot.
-Nie żartuj sobie,Sky.-powiedział rozbawiony.-Zabiłaś tylko jednego.-podsumował.
Mój oddech przyśpieszył i rzuciłam gazetę na stół.-Do czego dążysz Max.-powiedziałam zła.
-Masz go tak blisko,a tego nie widzisz.-oznajmił udając smutek.-Tego,który brał udział w tej tragicznej śmierci.Tego co pomagał im do niej się zakraść.-mówił.Głęboko odetchnęłam patrząc na niego.
Podszedł do mnie i położył dłoń na moim ramieniu.-On pomógł ją zabić.-ciche słowa wyszły z jego ust.
Przełknęłam narastającą gule,ktora narastała w moim gardle.-Skąd masz pewność?-spytałam rozumiejąc o kogo mu chodzi.-Elizabeth nie wydaje Ci się być tajemnicza?-odparł pytaniem na pytanie.Ścisnęłam mocniej pięści i spojrzałam na niego,a w moich oczach zagościł ogień.-Dziś wieczorem spodziewaj się mojej wizyty.-
odpowiedziałam i wybiegłam w gabinetu,zatrzaskując za sobą głośno drzwi.Przebiegłam długi czarny korytarz,wybiegając na dwór.Upadłam na kolana i spojrzałam w niebo.-Zabawę czas zacząć sukinsynie.- syknęłam i spojrzałam na swoje dłonie.Zacisnęłam je mocno w pięści i otworzyłam swoją torbę.Wyjęłam z niej czarny woreczek,a z niego pistolet.-Witam ponownie.-uśmiechnęłam się cwanie i schowałam go do wewnętrznej kieszeni mojej marynarki.Schowałam worek do torby i wstałam z ziemi.
\



_----------------------------------------------------------------------------------------------------------_


Dodajemy rozdział z dużym opóźnieniem :( musicie nam to wybaczyć kochani ale nie mamy teraz czasu dlatego rozdziały będą rzadziej. Dziękujemy za cierpliwość i liczymy na komentarze :D Mamy nadzieję,że rozdział się podoba. Pisała go Caroo :D taka nasza umowa :D

Całujemy  ♥

niedziela, 8 września 2013

Informacja :D

Jak wszyscy wiemy zaczął się rok szkolny ;( Jestem w 3 gimnazjum i wzięliśmy się ostro do pracy ( tak mówią nauczenie i mają racje ). Mam od samego początku masę nauki i szczerze już nie wyrabiam. Pisze to, ponieważ chce was powiadomić,ze rozdziały będą rzadziej. Nie wiem jak ma Caroo bo nie mogę jej chwycić ale wiem,że miała zdobyć średnią 4.70 więc ona tez musi się uczyć. Nie wiemy kiedy pojawi się rozdział ale postaramy się wstawić go już wkrótce.  Na koniec życzę wam żebyście dotrwali do wakacji i skończyli ten rok z dobrymi wynikami :)


Całuje ♥♥

Goga

Nie będę pisała już tego co zdążyła wyjaśnić Wam Goga :)x Jestem w 2 klasie gimnazjum i u nas zajęcia zaczęły się już 2 dnia szkoły pełną parą.Wypracowanie,kartkówki,pytanie... I tak w kółko.Pisząc,że rozdziały będą pojawiały się rzadziej Goga ma rację.Gdyż w tym roku muszę poprawić swoje wyniki. Obie mamy dużo nauki,a przed Gogą jeszcze są egzaminy,które dla niej,tak jak i dla każdego 3-gim. wiele znaczą.:)
Rozdziały będą,lecz w dłuższych odstępach.
Teraz kilka słów do Was ode mnie. ;D
Życzę Wam jak najlepszych wyników w tym roku szkolnym i wiele uśmiechu. :)x

Całuję xoxo

Horan