Gdy wróciłam do domu,było około godziny 18.00.Przechodząc obok kuchni poczułam zapach czekolady i z uśmiechem wparowałam do pomieszczenia.-Cześć babciu.-powitałam ją i położyłam torbę na jednym z krzeseł przy stole.Kobieta odwróciła się w moją stronę i postawiła blachę z muffinami.-Możesz mi pomóc je udekorować,jak masz ochotę.-zaproponowała i mrugnęła w moim kierunku.
Pomimo zmęczenia,złapałam za wszystkie potrzebne rzeczy i zajęłam się dekoracją wypieków tej cudownej kobiety.Może teraz sobie pomyślicie,że "Morderczyni,nie cieszy się z życia,ona może ich pozabijać."-Ale to nie prawda.Jestem szczęśliwa z tego jak potoczyły się moje drogi.I nigdy nie dopuszczę do tego,aby ktoś skrzywdził ich tak samo jak "skrzywdził" moją matkę.NIGDY.
Po 20 minutach "ciężkiej" pracy odstawiłam wszystkie posypki,pędzelki i inne rzeczy na ich miejsca. Przeniosłam ciastka na talerzyk i postawiłam je na stole w kuchni.Wymieniłam jeszcze parę zdań z babunią i zabierając swoją torbę ruszyłam do swojej sypialni.Kiedy dotarłam na miejsce usiadłam po turecku na łóżku i wyjmując z torby teczkę z dokumentami o brunecie zepchnęłam ją na podłogę.Ponownie tego dnia otworzyłam ją i wzięłam do ręki zdjęcie mojego przyszłego celu.Przyjrzałam się mu uważnie i z satysfakcją uśmiechnęłam pod nosem,po czym odłożyłam je na bok,by móc zatonąć w nowej lekturze....
Z tego co jak na razie przeczytałam dowiedziałam się,że Louis ma 21 lat,czyli jest rok starszy ode mnie...Lubi gorące dziewczyny,tatuaże i należy do jednego z największych gangów w Londynie.Od 3 lat nie ma kontaktu ze swoją rodziną,a wszystkie dziewczyny jakie ma to jednorazowe przygody."Ciekawy życiorys"-pomyślałam i zamknęłam zeszyt.Poszłam w kierunku mojej szafy i otworzyłam jej drzwi.Wyjęłam z dołu pudło z jakimiś drobiazgami i uklęknęłam przed małymi drzwiczkami.Pewnie teraz myślicie,że za nimi czai się inny świat niczym Narnia,ale muszę Was niestety zmartwić...Otworzyłam wejście i zabierając dokumenty o Tomlinson'ie weszłam na czworaka do środka.Przeszłam przez krótki korytarz,docierając do następnych drzwi.Wsadziłam kluczyk,który zawsze wisiał na mojej szyi jako wisiorek i przekręciłam go w zamku.Wparowałam do pomieszczenia prostując się.Położyłam teczkę na biurku,a jego zdjęcie przyczepiłam pinezką na tablicy,która znajdowała się nad meblem.Ponownie spojrzałam na przedstawiającego fotografię chłopaka.Swój wzrok,po chwili skierowałam na dokumentach,które wsadziłam do szuflady.
Pokój,a raczej mały gabinecik,który sobie tam urządziłam nie był wielki.Jednak na tyle duży aby pomieścić sofę,komodę i biurko.Podłogę dekorował prostokątny,puchowy dywan w odcieniu kawy z mlekiem,a ściany biała farba.Jednak nikt oprócz mnie i...mamy nie wiedział o nim.Nawet dziadkowie,mieszkając tutaj już 5 lat nie mają o tym pojęcia.Nigdy nie pokazywałam go nikomu.Kiedyś służył mi do zabaw,bądź chowaniu się przed złem świata...Teraz jest to moje miejsce,w którym trzymam wszystkie dokumenty o moich nowych celach.Przychodzę tutaj,aby zapoznać,bądź dowiedzieć się o nich tego co znajduje się w informacjach od wuja.Trzymam tu również niektóre bronie,jednak zawsze po wykonaniu zadania oddaje je z powrotem do "firmy",aby nikt ich nie widział.Teraz niestety nie mam ich przy sobie,gdyż dopiero jutro spotkam się z Max'em po odbiór sprzętu..
Chwile jeszcze rozglądałam się po pokoju,lecz nie widząc w tym dalszego sensu skierowałam się do wyjścia.
Ponownie przecisnęłam się przez mały "tunel" i zamknęłam wejście,zastawiając jej sporym pudłem.
Zatrzasnęłam drzwiczki od szafy i zabierając dużą męską koszulę i bokserki pobiegłam do łazienki w celu wykąpania się...
***
Gorące krople otulały moje nagie ciało,co wywołało uśmiech zadowolenia na mojej twarzy.Z przymkniętymi oczami stałam,a na moje ciało spadał strumień gorącej wody z prysznica.Do ręki chwyciłam ulubiony żel o zapachu kokosu i wtarłam go w skórę.Po czym dokładnie spłukałam i złapałam za szampon,aby po chwili wmasować go w skórę głowy i dokładnie spłukać.Gdy otworzyłam drzwi kabiny wydobyła się z niej charakterystyczna para.Stanęłam na dywanik łazienkowy i otuliłam się szczelnie ręcznikiem.Posłużyłam się szczotką,aby rozczesać skołtunione,mokre włosy.Po chwili zdjęłam puch,który chronił mnie przed zimnem i ubrałam się w moją piżamę.Wyszłam z łazienki i skierowałam się do swojego pokoju, po czym zapalając lampkę nocną ułożyłam się wygodnie na łóżku.Zgasiłam źródło światła i schowałam ręce za głowę,patrząc się na sufit jaki otulała ciemność.Pogrążyłam się w myślach,które kierowały się w stronę mojego jutrzejszego dnia.Po chwili spojrzałam na elektryczny zegarek na szafce,który wskazywał godzinę 22.30,z racji tego,że jutro muszę wcześnie wstać i być w pełnej formie obróciłam się na drógi bok i zamknęłam oczy,aby powitać krainę snów....
_________________
Mamy rozdział 2!
Wiem,że nic w nim ciekawego ale tak niestety musi być,abym mogła wprowadzić Was w jakąś ciekawą akcję. ;)x
Jak widzicie dorobiłam się szablonu! <3 Jest na prawdę piękny i jeszcze raz dziękuję dziewczyną z http://hearts-skips-a-beat.blogspot.com/ , za wykonanie go. xx
Jeśli chodzi o rozdział 3 to... pojawi się on w ciągu tygodnia od dodania tego. :)x
Jak zdążyliście zauważyć,bądź jeszcze nie... Pojawiły się nowe zakładki na blogu. Jedna,czyli SPAM. Możecie dodawać tam komentarze z linkami do swoich blogów oraz jeśli macie to krótkie opisy o nich. :)x
Druga to jest Polecane. Znajdują się tam niektóre blogi,które ja osobiście czytam i chciałabym,abyście i wy mogli przeczytać te cudowne historię. :)
Oraz trzecia-2 Blog. Zakładka przeniesie Was na adres z blogiem z opowiadaniem.Prowadzę go razem z cudowną @Light_Side_69 <3
Mała reklama:
Są tu jacyś Potterheads? Jeśli tak to gorąco zapraszam na bloga http://never-stop-love-me.blogspot.com/ z opowiadaniem o Harry'm P.! <3
Tutaj łapicie mały opis opowiadania:
"Co by było gdyby... Lily Evans nie przyjęła zalotów Jamesa Pottera. Jej życiową miłością od zawsze był Severus Snape. On musi ją zostawić by spełnić się w służbie Voldemortowi, a Lily żyje całkowicie sama. Czy będą jeszcze razem? Czy Lily zrozumie, że Severus był złym wyborem?"
Chcecie być informowani o nowych rozdziałach?! To piszcie swoje nicki z tt tutaj pod rozdziałem,albo w zakładce informowani ;)x
Wiem,że to powinno być na początku,ale taka już jestem.. Robię wszystko inaczej niż powinno być.
Bardzo dziękuję za ostatnie komentarze,które pojawiły się pod prologiem i rozdziałem 1. Nie wiecie nawet jak moje serducho się cieszy kiedy jakiś widzę.Również to między innymi dzięki nim dodaję tak szybko rozdział 2 :)x
Podziwiam Was,że dotarliście do końca tej megaaa długiej notki. ILY xx
W razie jakichkolwiek pytań zapraszam na mojego tt : @ColdCoffee_69
Całuję xoxo
mega mega mega! :D czekam na następny :)) / @holyfire41
OdpowiedzUsuńNwm czego uważasz że ten rozdział jest nudny ?!? Jest taki usypiający i łagodny,że nie wierze,że oni się pozabijają :)
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać jak ona spotka się z Louisem, super rozdział :))
OdpowiedzUsuń